„Jestem wdzięczna mamie, że pozwoliła mi żyć”. Świadectwo wolontariuszki Marszu dla Życia i Rodziny
– Każdego dnia jestem wdzięczna mamie za to, że pozwoliła mi żyć. Chcę dać świadectwo i przypomnieć, że każdy człowiek ma prawo do narodzin – mówiła Weronika, wolontariuszka Narodowego Marszu dla Życia i Rodziny.
Weroniko, co Cię skłoniło do włączenia się w wolontariat Narodowego Marszu dla Życia i Rodziny?
Do włączenia się w wolontariat zachęciło mnie świadectwo pani Małgorzaty, która też była wolontariuszem podczas takich wydarzeń. Pomoc drugiemu człowiekowi jest mi bliska, ale nigdy nie byłam na marszu w takiej roli. Przyszłam też, by dać świadectwo, że życie każdego człowieka jest bardzo ważne. Wiąże się z tym osobista historia. Gdy moja mama była w ciąży i oczekiwała na moje narodziny stan jej zdrowia się pogorszył. Lekarze zalecili interwencję chirurgiczną i jednocześnie zalecali aborcję. Mama nie zgodziła się na aborcję, dlatego żyję. Każdego dnia jestem jej wdzięczna za to, że pozwoliła mi żyć. Trzeba wierzyć, że uda się pokonać trudności, trzeba mieć iskrę nadziei, która da ludziom siłę, by iść dalej. Nie ma ludzi nieomylnych i czasem nawet diagnoza i przewidywania lekarzy mogą okazać się błędne. Mój narzeczony też otrzymał od lekarzy diagnozę utraty możliwości poruszania się o własnych siłach. Okazało się jednak, że może chodzić. Dziecko jest darem od Boga, nie ja decyduję o jego życiu i śmierci.
*fragment rozmowy z Weroniką, studentką fizjoterapii, wolontariuszką Narodowego Marszu dla Życia i Rodziny w 2022 roku w Warszawie.
*fot. Krzysztof Staszewski